niedziela, 22 grudnia 2013

Zima, zima, zima, (Nie) pada, (nie) pada śnieg ;)

    Choć za oknem śniegu brak, nam bez problemu udało się zrobić pierwszego tej zimy bałwanka. Co prawda z papieru, bo z papieru, ale i tak się liczy ;)!
    Pomysł na tę pracę plastyczną zaczerpnęłam ze świetnej książki 365 rzeczy do zrobienia. Pomysłowe prace plastyczne [autor: Fiona Watt], którą z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić. W skrócie: Wiele świetnych pomysłów przedstawionych w formie ciekawych ilustracji.

    Aby wykonać naszego zimowego gościa, musiałam najpierw wyciąć 2 koła z białej kartki technicznej: duże [ciało bałwanka] i małe [jego głowa]. W dużym kole zrobiłam dodatkowe nacięcie do połowy wzdłuż średnicy, tak bym mogła je następnie złożyć w stożek.
    Moja Podopieczna najpierw naklejała wybrane przez siebie guziki [dać wybór to podstawa ;)!] na ciało bałwanka. Po chwili zajęłyśmy się tworzeniem buzi. Pierwszy został przyklejony malutkimi rączkami marchewkowy nos [wydrukowany rysunek marchewki] i to był nasz punkt odniesienia. Po tym ciocia nakleiła pierwsze oko, a Malutka drugie. Co prawda, początkowo miały nimi być czarne guziczki, ale ruchome oczy nie mają sobie równych [przynajmniej w opinii Małej ;)]. Czerwoną kredką dorysowałam bałwankowi uśmiech.
    Części bałwanka zostały ze sobą połączone, ale nadal mu czegoś brakowało ;) No tak! Był przecież nieubrany! Szybko to zmieniłyśmy. Mała ponownie mogła samodzielnie zadecydować, jakie nakrycie głowy przywdzieje nasz zimowy gość. Padło na czarny melonik. Na koniec opatuliłyśmy bałwanka czerwonym szaliczkiem [kawałek materiału z dziecięcej rękawiczki, która ostała się w ciocinych zasobach jeszcze po egzaminie z techniki na studiach ;)].
    Malutka bardzo chętnie współpracowała przy tworzeniu pracy, a po przyjściu Mamy nie zapomniała się nią pochwalić. Stąd, bez wahania, dajemy 5 gwiazdek! [Zdjęcie ulepszone przez google]


    Ocena w opinii mojej Małej Szefowej:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz