Pierwszy miesiąc jesieni już niemal za nami. To oczywiste, że w tym czasie wraz z Podopiecznymi bawimy się w zabawy o jesiennej tematyce, a i wykonujemy stricte jesienne prace plastyczno-techniczne. Dziś chciałabym Wam zaprezentować jedną z takich właśnie.
W zamyśle miały być sowy, ale czy tak owe nam wyszły? Zdecydujcie sami ;).
Ostatnio jedna z Was [o ile się nie mylę to Kraina Kreatywności] podzieliła się na Facebooku szablonem sów, który później znalazłam dodatkowo przez Google. Postanowiłam z niego skorzystać. A jak ;)!
Po wydrukowaniu i wycięciu kształtów, wymyśleniu czym je wypełnimy i znalezieniu odpowiednich materiałów [w tym "buziek" sów...? Hmm... ptaków ;)] przystąpiłyśmy do działania. [Te fragmenty sów pochodzą oczywiście z ogólnodostępnych grafik Google. Znalazłam je po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła: oczy sowy].
Polcia bardzo chętnie tworzyła ptaszyska. Chyba pierwszy raz była aż tak zainteresowana wykonywaniem pracy plastycznej i aż tak sprawnie nam to szło. Najpierw przykleiła brzuszki wycięte z pianki dekoracyjnej z efektem pluszu. Następnie wybrała oczy sów i umiejscowiła je w odpowiednim miejscu. A na końcu najwięcej frajdy, czyli zabawa piórkami i przymocowywanie ich jako skrzydła. Tak dokładniej prezentują się nasze twory:
Z mojej strony nie pozostaje mi nic innego, jak tylko serdecznie Wam polecić taką formę zapełnienia wędrujących po Internecie szablonów sów. Czy do końca wyszły nam sowy...? Nie mi oceniać, ale z jakiegoś powodu powstałe ptaki skojarzyły mi się również z kurami ;). Aj, może to tylko takie moje widzimisie ;).
Aa, i na sam koniec jeszcze, tak w ramach potwierdzenia słów, iż pomysł okazał się świetny, dodam, że mała Pola nie poprzestała na zrobieniu 2. sów, a wykonała ich aż 5! Nawet te białe, które miały zostać wstępnie pomalowane farbkami - zostały białe i szybko wyklejone :).