wtorek, 6 września 2016

Plim, plam, plom, akwarium to jest rybki dom ;),
czyli akwarystycznych wpisów ciąg dalszy

    Widziałam, że ostatni wpis cieszył się dość sporą popularnością ;), stąd postanowiłam pozostać w temacie i pokazać Wam inne akwarium, które kiedyś wykonałam z poprzednią Podopieczną. Od razu uprzedzam: taaaak, miało to miejsce grubo ponad rok temu i taaak dopiero teraz ma ono swoją premierę. Oj, gdybyście wiedzieli, ile jeszcze takich perełek mam obfotografowanych. Niestety, nie ma komu publikować ;).

    Reguła tworzenia, jak zresztą doskonale widać, bardzo podobna, jednak zamiast talerzyków użyłyśmy szablonu wyciętego z grubego papieru technicznego. W zamyśle miał on przypominać kształtem kuliste akwarium ;). Następnie wystarczyło je wypełnić.

    Naklejki rybki standardowo pochodzą z arkuszy zakupionych latem w Biedronce. Jako że jednak były to wcześniejsze modele bez naklejkowych charakterystycznych bąbelków, te postanowiłam zrobić sama z... najzwyklejszej folii bąbelkowej. I tutaj od razu taka mała dygresja, wycinając je, bądźcie ostrożni, gdyż bardzo łatwo taki bąbelek przebić i z efektu nici. Aaa, i drugie wtrącenie. Przygotujcie ich od razu więcej, gdyż zapewniam, że Maluchy nie odpuszczą i korzystając z okazji kilka sobie poprzebijają. Ot, w formie zabawy. Kto tego nigdy nie robił, niech pierwszy... strzeli bąbelkiem ;).

    Na załączonych obrazkach widać również, że tym razem udało nam się zrealizować pomysł z piaskiem. Bez problemu wylądował na kartce. Miałyśmy bowiem wówczas bardzo dobrą dwustronną taśmę klejącą, a piasek nie był podkradany z osiedlowej piaskownicy, tylko pochodził ze specjalnego zestawu do wyklejania.
    Na koniec dokleiłyśmy glony tym razem wykonane ze sztywniejszej krepy oraz naturalne kamyczki i muszelki, które co jakiś czas odpadały i trzeba było je ponownie umieszczać na papierowym akwarium. Gotowe.

    Z tego co sobie przypominam [a z tą moją pamięcią jeszcze nie jest tak źle ;)] poprzedniej Podopiecznej - Wikusi - zabawa bardzo przypadła do gustu. Doskonale pamiętam, jak z radością bawiła się "kolorowym piaskiem" jeszcze na długo po wykonaniu pracy plastycznej [została nam resztka, którą namiętnie przesypywałyśmy w coraz to nowe pojemniki].
    W skrócie, od nas 5 pełnych gwiazdek!

2 komentarze:

  1. Publikuj te zaległości, publikuj ! :) Bardzo prawdopodobne, ze już wkrótce sama będę panią przedszkolanką, więc wszelkie inspiracje mile widziane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za motywację, jednak gdyby to było takie proste... Ech... Do tej pory mam pootwierane mnóstwo okienek z blogowymi wpisami [w tym i również Twoimi], które chciałam skomentować. I co? I jakoś wybitnie słabo mi to idzie :(. Łudzę się, że w końcu nadrobię.

      Trzymam kciuki za powodzenie planów. "Świeżo upieczona" studentko, październik już tuż, tuż ;).

      Usuń