czwartek, 2 kwietnia 2015

Wielkanocne zajączki


    Korzystając [w dalszym ciągu ;)] z dobrodziejstw dostępnych w sklepach, tym razem pokusiłam się o wykonanie razem z Wikusią słodkiej rodzinki wielkanocnych zajączków. Materiały potrzebne do skompletowania pomponowych zwierzaków pochodzą z zestawu kreatywnego Kolorowe Króliki, który zakupiłam już z dobry rok temu na wyprzedaży w empiku [koszt: 9,90zł].
    W opisywanym pudełku niby znalazły się wszystkie elementy potrzebne do zrobienia króliczków, jednak muszę przyznać, że ja część z nich najzwyczajniej podmieniłam, m.in. oczka [na dużo większe], niektóre pomponiki do zrobienia nosków oraz, co najważniejsze, dwustronną taśmę klejącą [oryginalna, ta dołączona do zestawu, po prostu niezbyt się nadawała].
    Ponadto, z powodu bardzo małych rozmiarów niektórych części, do Podopiecznej postanowiłam przynieść już gotowe "pyszczki" [uprzednio przeze mnie złożone z cienkich, piankowych wąsików i miniaturowego pomponika].

    Myślę, że ze względu na prostotę projektu, nie bardzo jest sens, abym rozpisywała się nad kolejnymi krokami, które podejmowałyśmy w celu złożenia stworzonek ;). Hmm... bogatsza o doświadczenie, mogę nawet stanowczo stwierdzić, że zadanie "składanie" jest naprawdę łatwe. Na tyle łatwe, że gdy ja męczyłam się z podmienianiem taśmy klejącej, moja niespełna 3-letnia Podopieczna w mig samodzielnie złożyła najmniejszego słodziaka z zajęczej Rodzinki ;). Ba! Zdążyła go nawet ponownie rozłożyć na części pierwsze, śmiejąc się przy tym do rozpuku. A jakże ;)!
Oto efekty naszej pracy:

    Zdradzę Wam [choć to chyba żadna tajemnica ;)?], że pomponikowe zajączki zrobiły furorę. Podopiecznej niezwykle się podobało zadanie-składanie i efekt, jaki uzyskałyśmy już po skończonej pracy. Na dowód przedstawiam Wam dwa dodatkowe króliczki, które zrobiłyśmy kilka dni później na specjalną prośbę Wikusi :). Tym razem jednak elementy przygotowałam zupełnie sama z dostępnych w mojej "magicznej szafie" materiałów [tzn. wyszukałam w jej zakamarkach pompony, ruchome oczka oraz wycięłam kształty z pianki ;)].

    Na zakończenie muszę przyznać, że jedynym minusem, jak zazwyczaj przy tego rodzaju robótkach, jest to, że... Ano, że gotowe zabawki są raczej przeznaczone jedynie do bycia statyczną ozdobą aniżeli do zabawy. A w naszym przypadku bywa to dość kłopotliwe :(. Dlatego też w podsumowaniu przyznajemy jedynie 4 gwiazdki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz