Powstała na jednym z naszych standardowych spacerów. Słodziak nadał ton dziełu rysując najpierw odpowiedni kształt. Szybka burza mózgów i już wiedziałyśmy, co się ukryło na chodniku. Domalowałam oczko, uśmiech, zaczęłam zaznaczać kształt noska i... I tu dowodzenie przejęła znów Podopieczna, poprawiając ostatnią kropę i domalowując króciutkie wąsiki ;)
Robaczek wykonany dawien dawno. Hmm... jeszcze w okresie okołoświątecznym, tyle że 2013/14 ;).
Króciutki papierowy łańcuch + dwoje papierowych oczu i gotowe!
Jedno ze świeżutkich dzieł Podopiecznej narysowane na "znikotablicy".
Wikusia pewnym krokiem weszła w świat głowonogów, teraz szlifuje swój warsztat ;)!
Pierwsza część zdjęć z projektu -> TU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz