Już w styczniu pisałam o sowach z rolek po papierze toaletowym, które pewnego dnia wykonałyśmy wraz z Malutką [dla przypomnienia - KLIK]. Dziś, po kilku miesiącach od tego momentu, "przychodzę" do Was z dokładką tekturowych stworzonek, o które jakiś czas temu upominała się Malutka.
No, bo, kto powiedział, że z tego samego pomysłu nie można skorzystać kilka razy? Ano, właśnie, nikt. Pewnie, że można! A, i widzę same tego pozytywy. Maluszek zajmuje się bowiem znaną mu już aktywnością, tzn. świadomie tworzy coś, co mu się podoba i doskonale wie, jak to robić; krok po kroku!
Bez zbędnego powtarzania opisu wykonania EkoSówek, przedstawiam Wam [od prawej]: 1) Babcię; 2) Dziadka; 3) Tatusia; 4) Rock-Baby; i 5) szaloną panią belferkę [a dokładnie to nauczycielkę plastyki] ;).
I ja, i Malutka byłyśmy zachwycone tworzeniem tekturowych ptaków. Ja mogłam się nieco kreatywnie wyżyć przy tworzeniu Babci i Dziadka, zaś Podopieczna wykazała się pomysłowością robiąc Tatusia i "Rock-Baby" [tak, rockowe sowie dziecko to całkowicie dzieło Wikusi. Nawet pomysł na czerwony, piórkowy irokez zrodził się w jej "małej" głowie. Ja jedynie nadałam wytworowi oryginalną nazwę ;)].
Muszę przyznać, że sowy nie zagrzały długo miejsca w domu. W niedługim czasie zostały bowiem "wydane". Wikusia obdarowała nimi Babcie i Dziadków. Mamy nadzieję, że się podobały.
Podsumowując, podobnie jak za pierwszym razem, EkoSowom dajemy oczywiście 5 gwiazdek!
Ale fajne! My zaczynamy tworzyć arcydzieła na Dzień Matki :))
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
A dziękuję :). My powoli też się zabieramy za prezenty dla Mamy. Tym razem jednak bez pośpiechu, coby niepotrzebnie nie "leżakowały" ukryte w szafce ;).
OdpowiedzUsuń