Pewnego razu, kiedy Podopieczna miała około 15-16 (?) miesięcy, zrobiłyśmy bardzo ekologiczną pracę. Prostą w wykonaniu, a jednak ciekawą i niosącą za sobą edukacyjne korzyści. Mowa o papierowych talerzykach wypełnionych pysznościami, wybranymi przez samego Maluszka.
Smakowite produkty zostały uprzednio wycięte ze zwykłych gazetek reklamowych. Starałam się wybierać te najbardziej znane przez Malutką.
Mówię Wam [no dobra, piszę ;)], nie da się opisać radości i zdziwienia Małego Człowieka, dostrzegającego na papierowych obrazkach żywność, którą dopiero, co zjadł lub taką, która wciąż leży na stoliku obok. To podskakiwanie całym ciałem sugerujące: O, patrz! To jest właśnie to!, albo te piskliwe dźwięki uciechy. No, nie do opisania!
Malutka miała wolną rękę w wyborze produktów. Świadomie wybierała zdjęcia i przyklejała je na talerzyk. Tak się jej spodobało, że za jednym zamachem, zrobiłyśmy aż trzy takie prace!
Podczas gdy my tworzyłyśmy pełne smakowitości naczynia, Weronika z bloga podwojne-szycie-weroniki, zastanawiała się, czym nakarmić pluszowych gości z przyjęcia swojej prawie 5-letniej córki. I tak oto tym sposobem - pomysł z tego posta okazał się strzałem w dziesiątkę!
Smacznego!
Ocena mojej Małej Szefowej [wówczas około 16-miesięcznej] to zasłużone:
I nawet kalafior się znalazł! Widać, że uczona zdrowych nawyków żywieniowych ;)
OdpowiedzUsuńHej, widziałam w zakładce "doświadczenie", że byłaś na kursie animacji Plastykon. Chciałabym spytać jak go oceniasz - czy przydał Ci się? Co o nim sądzisz? Pytam, ponieważ sama chciałabym wziąć udział w takim kursie i rozważam między innymi Plastykon.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Monika
Podaj swojego maila lub napisz bezpośrednio do mnie, to udzielę Ci wyczerpującej odpowiedzi.
UsuńMiło mi, że do mnie trafiłaś :)
Pozdrawiam