Na wstępie od razu zaznaczę, że ten błąd językowy w tytule, to tak specjalnie. To taki zamierzony zabieg stylistyczny, zastosowany w celu podkreślenia wagi problemu [tak, tak, wiem, tłumacze się, ale wolę to zrobić, żeby później nie było, ot co ;)].
Wracając jednak do tematu, dziś będzie słów kilka o pozytywach i negatywach bycia nianią. Bo choć swoją pracę uwielbiam i nie wyobrażam sobie wykonywać innego zawodu, tak, niestety, muszę przyznać, że ma on kilka "wad". Bez przedłużania, poniżej przedstawiam zaobserwowane przez siebie plusy i minusy bycia opiekunką.
+ satysfakcja płynąca z pracy, w tym, m.in. radość wywoływana dostrzeganiem zmian w rozwoju Malucha i zdawaniem sobie sprawy z wpływu, jaki się na niego ma, + możliwość zmiany aktywności/zabaw w trakcie sprawowania opieki [praca nie zmusza do siedzenia w jednym miejscu i wykonywania tej samej czynności przez całe 8h], + możliwość naturalnego zachowywania się, zaspokojenia swoich potrzeb życiowych w każdej chwili, np. zrobienia sobie napoju, przekąszenia II śniadania, czy nawet skorzystania z toalety [zbyt szczegółowo? Przepraszam ;)], + możliwość zaczerpnięcia świeżego powietrza w ciągu dnia [mam tu na myśli korzystne dla wszystkich spacery], + możliwość kreatywnego "wyżycia się", + bez pitu-pitu, czyli bez zbędnego słodzenia: przerwy podczas snu Maluszka, w trakcie których niania może, m.in. zregenerować siły lub poszerzyć zasób swoich kompetencji, + brak sztywnego dress code'u [choć fakt, lepiej, aby niania miała "pracowe" ubrania, tyle że są nimi raczej wygodne spodnie dresowe i jakaś koszulka, którym niestraszne zabrudzenia, czy zniszczenia ;)]. | - praca na czas określony [najczęściej na rok, dwa, trzy - dopóki Podopieczny nie pójdzie do żłobka, czy przedszkola], innymi słowy niania średnio co 2 lata musi szukać nowego miejsca pracy, - ograniczone/"kiepskie" możliwości legalnego zatrudnienia [dobrze, że chociaż weszła w życie Ustawa Żłobkowa. Choć nie jest doskonała, to jak to mawiają, lepszy rydz niż nic], - niedocenianie przez społeczeństwo [mentalnie i finansowo] profesji opiekunki dziecięcej, protekcjonalne traktowanie zawodu niani, zaniżanie umiejętności niań, czy wysiłku wkładanego przez nie w pracę, - niekiedy opieka bywa ciężką pracą fizyczną [wszystkie nianie muszą szczególnie uważać na kręgosłup i kolana. Choroby z nimi związane to dla opiekunek, tzw. choroby zawodowe]. |
[ZALEŻNE OD OSOBOWOŚCI NIANI]:
+/- bardzo regularny tryb pracy / podporządkowanie się niemal rytualnemu planowi dnia
[akurat dla mnie, częstokroć w życiu prywatnym zaplanowanej od A do ZET, to akurat +.
A! No i z Malutką mamy wyznaczony czas na spontaniczność - jakkolwiek paradoksalnie to nie brzmi],
+/- długie godziny zabawy [ja ją akurat bardzo lubię, aj! a szczególnie budowanie z różnorodnych klocków, jednak muszę przyznać, że po jakimś - naprawdę dłuższym - czasie jednej i tej samej zabawy, pragnę ją zmienić na nieco inną aktywność],
+/-czasami brak możliwości używania perfum, i to nie tylko tych mocnych zapachów
[dla mnie akurat bez znaczenia, ale wiem, że są osoby, które bez nutki zapachowej, czują się nagie].
Na chwilę obecną tylko tyle przyszło mi do głowy, ale może Wy dostrzegacie inne plusy i minusy bycia opiekunką? Zapraszam do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami.
Te perfumy to chyba zależą od wieku dziecka, tym starszym już chyba nie przeszkadza o ile zapach nie ciągnie się na pół ulicy ;)
OdpowiedzUsuńI zdecydowany plus, czyli to co opisałaś jako naturalne zaspokajanie potrzeb - bo w ilu miejscach pracy można jeść kiedy się chce? ;)
Jeśli o perfumach mowa, co racja, to racja! Miałam na myśli Maluszki. Niektóre małe Dzieci w ogóle nie tolerują jakichkolwiek perfum/perfumowanych zapachów.
UsuńCo do możliwości jedzenia, tak, to bardzo duży plus [choć ja i tak zazwyczaj II śniadanie konsumuje podczas snu Malutkiej].
No tak, ale co zrobić, gdy brzuch głośno i boleśnie dopomina się o pożywienie wcześniej [bo takie sytuacje też się zdarzają]? Akurat będąc nianią można mu ulec i coś na szybko "wsunąć". Nawet jeśli są to przysmaki, którymi warto by się podzielić z Podopiecznym [a robię to z dużą chęcią :)]. Dobrze, że Malutka na swój sposób rozumie, że niektórych rzeczy jeszcze jej nie wolno i się o nie jakoś specjalnie nie dopomina :)]
Ja do minusów dodałbym poglądy rodziców nie zawsze zgodne z naszymi, jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem-np.straszne biadolenie nad dzieckiem, pozwalanie na wszystko albo straszna nadopiekuńczosc w stosunku do dziecka. Oraz nie ufanie niani, mimo iż ma referencje, mimo możliwości np.porozmawiania z poprzednimi pracodawcami. To tak z mojego punktu widzenia i doświadczenia.
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Jeśli o poglądy chodzi - fakt, najlepiej, gdy te się pokrywają. Wtedy współpraca przebiega najkorzystniej zarówno dla Dziecka, jak i Pracodawców-Niani [wspólny front wychowawczy, brak niepotrzebnych nieporozumień itd.].
UsuńJeśli jednak te poglądy są skrajnie różne, cóż.. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to przecież Rodzice zawsze powinni mieć decydujący głos w sprawie wychowania ICH [no właśnie ICH] Dziecka.
Rozumiem, że niektóre kwestie mogą być nie do przyjęcia/niektórym możemy po prostu nie podołać. Wiem o tym, bo samej mi się zdarzyło nie podjąć współpracy właśnie z tego powodu [np. gdy Rodzice zabronili chwalić w jakikolwiek sposób Dziecko, a ja nie byłabym w stanie tego zrobić].
Tyle że w tej kwestii to raczej my powinnyśmy się dostosować do wymagań Rodziców, a nie odwrotnie.
Zawód niani jest specyficzny i jak sama pewnie doskonale wiesz, obie strony po prostu powinny nadawać na tych samych falach. W przeciwnym razie zgrzyty, niezadowolenie i frustracja - gotowe. A na co to komu?
Co do braku zaufania - masz rację. Sama o tym nie pomyślałam, bo Rodzice nigdy do tej pory mi go nie okazali.
Super, też się przymierzałam do pisania jak to z ta nasza pracą jest. Nie ukrywam, że ją uwielbiam i dla mnie ma wiecej plusów niż minusów. W kocu same się na nia decydujemy, świadomy wybor,w końcu jak uważam nei każdy może się zajmować dziećmi.
OdpowiedzUsuń