Bogatsza o nowe [choć niekoniecznie przyjemne] doświadczenie, biedniejsza o zęba [na szczęście zbędnego], korzystając z przymusowego urlopu, nadrabiam zaległości na stronie. Jako że ostatnio wolny czas znajduję tylko jak coś bezwzględnie położy mnie do łóżka, to tym razem postanowiłam go spożytkować w kreatywny sposób i nieco odświeżyć zaniedbywanego bloga.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że wiosna i lato już dawno za nami, a kolorowe liście zaczęły spadać z drzew jak oszalałe, mimo to na stronie jeszcze przez jakiś czas będzie "słonecznie". Nadrabianie zaległości przy takiej częstotliwości pisania, może bowiem trochę potrwać ;). Niestety.
Pozostając więc w wiosenno-letniej tematyce [hmm... może to dobry sposób na odpędzenie jesiennej chandry ;)?] dziś chciałam Wam przedstawić wesołą Rodzinkę Żabek.
Choć, co prawda, żabkowe zapowiedzi pojawiły się już przy okazji wykonywania wiosennych Bocianów, to te [a dokładnie pierwsze z tych, które udało nam się w końcu zrobić] zagościły w domu Podopiecznej dopiero w ostatnich dniach lata.
Do wykonania prezentowanej pracy plastycznej potrzebne nam były: zielony papier techniczny, ruchome oczy, piankowe folie, których od dawna chciałam użyć oraz coś do połączenia wszystkich elementów [klej, dwustronna taśma klejąca].
Z papieru technicznego wycięłam koła w dwóch rozmiarach oraz łapki zwierząt, zaś z piankowej folii czerwone języki i niebieską, połyskującą taflę wody.
W dalszej kolejności, jedyne co, to wystarczyło byśmy wraz z Podopieczną połączyły przygotowane materiały [tzn. poprzyklejały to i owo ;)], aby w efekcie powstały urocze płazy.
Wykonywanie żabek nie przysparza zbyt wiele pracy, więc też nie zajmuje dużo czasu [parę minut i gotowe]. Jest bardzo proste, a jednak sprawia Maluszkowi wiele frajdy.
Jak zwykle w takich sytuacjach poza nakierowywaniem Malutkiej na konkretne działanie, dałam Jej także szansę na odrobinę samodzielności. I tak oto w ten sposób powstała dość charakterystyczna mała żabka, która chyba przypłynęła z innego, nieco skażonego stawu ;) - widzicie?? Jako że jednak była to w całości inwencja twórcza małej Wikusi, po prostu w nią nie ingerowałam.
Na zakończenie wystarczyło powstałe zwierzaki poukładać na połyskującej folii piankowej, która imitowała mieniącą się tafle wody.
Podsumowując, wesołe papierowe żabki to kolejna praca plastyczna, która w naszym mniemaniu zasługuję na 5 gwiazdek. Wcześniejsze przygotowanie materiałów oraz docelowe tworzenie małych dzieł nie zajmuje dużo, jakże ostatnio cennego czasu, a mimo to efekt końcowy cieszy oko [szczególnie to małe ;)].
Tak sobie myślę... W tym konkretnym przypadku moją Podopieczną chyba najbardziej ucieszyły nowe folie piankowe. Nie bez powodu bowiem bawiła się później samą "taflą", kładąc na niej inne, coraz to ciekawsze ;) przedmioty, albo ochoczo odklejała i z powrotem przyklejała miękki, żabkowy język ;).
przepiękna praca! fantastyczne żabki zatęskniłam za wiosną. Ta odmienna żabka robi niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuń