sobota, 28 czerwca 2014

... bo inspirację można znaleźć wszędzie,
a wyobraźnię rozwijać zawsze! Część I.



Kamienny Wężyk No Name ;)
Powstały na jednym z naszych standardowych spacerów. Czego to się nie da wyczarować z kamieni ;)!



Wilk i Zając Kaczka
Jeden z naszych pierwszych obrazków. Namalowany dobre ponad pół roku temu(?),
a dopiero niedawno dostrzegłyśmy na nim "zwierzakowe" postacie ;).



Rybka w morskiej głębinie
Podobnie jak wyżej ;).



Latawce, dmuchawce, klej ;)...
Stworzone niemal przypadkowo z pozostałości po papierowych koronach, które Malutka postanowiła ponaklejać na błękitnej kartce. Wystarczyło domalować kolorowe wstążki i gotowe!


poniedziałek, 23 czerwca 2014

Z okazji Święta Taty, damy Mu talerz z łakociami


   Dziś swoje Święto obchodzą wszyscy Tatusiowie. Oczywiście nie mogło być inaczej i z tej okazji przygotowałyśmy drobne prezenty dla najważniejszej tego dnia osoby.
    Tak jak w przypadku wręczania innych prezentów, i tym razem zależało mi, aby podarek dla Taty nawiązywał charakterem do prezentu, który w tamtym miesiącu wręczyłyśmy Mamie [Dzień Mamy 2014]. Zachowując więc wszystkie ważne dla mnie kryteria przygotowałyśmy papierowe łakocie i pasującą doń laurkę.

    W skrócie mogłabym napisać: Przepis mój, wykonanie Malutkiej ;), ale żeby jednak nie było tak lakonicznie, doprecyzuję.
    Do zrobienia apetycznie wyglądających babeczek wystarczyły uprzednio przeze mnie wycięte szablony, które następnie Wikusia pomalowała wg własnych upodobań [z jednego z nich, jak zresztą widać, powstała nawet "bita śmietana" ;)]. Na sam koniec poszczególne, pomalowane elementy babeczek wystarczyło ze sobą połączyć - skleić. Również i tym zajęła się moja Podopieczna, która wręcz uwieeeelbia paciać klejem!
    Muszę przyznać, że miałyśmy ambitny plan, aby słodkości jeszcze pięknie ozdobić, np. samoprzylepnymi perełkami, czy cyrkoniami, ale... No, właśnie... Konia z rzędem temu, kto ma pomysł, gdzie ja je zapodziałam?! Doprawdy, nie wiem, co się z nimi stało! W szafie, potocznie zwanej magazynem, nie ma po nich śladu, a po raz ostatni właśnie tam je widziałam. Krasnoludki czy co ;)?!

   Wracając jednak do najważniejszego, czyli do prezentu zrobionego z okazji Dnia Taty...
   Do niejadalnych ciasteczek dołączyłyśmy prostą laurkę, której motywem przewodnim również były smakowite muffinki.
    Laurka to odpowiednio przycięta kartka z bloku technicznego, na której wydrukowałam pasujące życzenia i odpowiednie kolorowanki [w tym wypadku babeczki]. Malutka własnoręcznie pokolorowała je ulubionymi kredkami świecowymi.

    Na samiuśki koniec, coby żadne z Rodziców nie było pokrzywdzone, wysłałyśmy Tacie życzenia od Wikusi nagrane komórkową kamerką.
    Mając informacje z pierwszej ręki, mogę Wam zdradzić, że nasz [mój i Wikusi, rzecz jasna] plan się powiódł i Tato został mile zaskoczony w połowie dnia w pracy :)!

    Na zakończenie pozostaje mi jedynie jeszcze raz życzyć wszystkiego, co najlepsze. Tatusiowie, korzystajcie ze swoich dzisiejszych przywilejów ;)!

niedziela, 22 czerwca 2014

Kto to? Konik młody, który wymknął się z zagrody.
Seria inspirowana literaturą dla Maluszków


Któż to galopuje drogą?
Bujna grzywa, piękny ogon...
To Kasztanek, konik młody,
który wymknął się z zagrody!


              autor: U. Kozłowska

    Zgodnie z zapowiedziami, dziś przedstawiam Wam ciekawy twór, który jakiś czas temu stworzyłyśmy wraz z Podopieczną korzystając z drewnianych eko-figurek [opisałam je tutaj - KLIK]. Wiem, że zabieram się za to dość późno, ale jak to mawiają, lepiej późno niż wcale [i chyba właśnie tłumaczę się nie tylko przed Wami, ale głównie przed samą sobą].
    Wracając jednak do meritum ;). Drewnianego konika postanowiłyśmy najpierw pokolorować ulubionymi kredkami świecowymi Malutkiej.

    Po chwili jednak, tzn. po jednym, krótkim napomknięciu o farbkach ;), nasza wizja uległa zmianie. W jednym momencie postanowiłyśmy dokończyć dzieło używając do pokolorowania figurki właśnie wspomnianych farbek.
    Po całkowitym wymalowaniu konika trzeba było go odstawić do wyschnięcia [a muszę przyznać, że sechł błyskawicznie!]. Dopiero wtedy mogłyśmy się zabrać za ostateczne ozdabianie dzieła.
    Na sam koniec zrobiłyśmy konikowy bujną grzywę i piękny ogon za pomocą brązowych piórek, które wystarczyło przykleić.

    Tworzenie bohatera jednej z ulubionych książeczek przypadło Malutkiej do gustu. No, ale jakby mogło być inaczej, skoro podczas tej aktywności plastycznej Podopieczna mogła jednocześnie pomalować farbkami i pokleić klejem ;)? Na dodatek bazą naszego dzieła było coś zupełnie nowego - drewniana figurka - a przecież Maluszki [choć nie tylko!] takie nowinki po prostu lubią :)!
    Od nas zasłużone 5 gwiazdek:

sobota, 14 czerwca 2014

Obcujemy z różnymi materiałami:
Woody - Figurki z drewna do ozdabiania

    Jako że ostatnio moje pokłady kreatywności zużywam głównie w pracy z Malutką i na urządzanie nowego lokum [przekopywanie internetu, porównywanie, wybieranie, łączenie, decydowanie, kupowanie], to na bloga, niestety, już ich nie starcza. Dziś postanowiłam w końcu wziąć się do roboty, znaleźć kilka dodatkowych minut i w tym czasie napisać chociażby krótkiego posta, coby strona nie świeciła już pustkami.
    Tym razem chciałabym Wam pokazać/polecić materiały, które spokojnie można wykorzystać w pracy z Maluszkami nawet poniżej 3. roku życia [moja Podopieczna jest na to żywym dowodem :)] - Drewniane figurki Woody

    Na wstępie muszę uprzedzić, że dość ciężko jest je znaleźć w internecie. Ja się na nie natknęłam w osiedlowym sklepie papierniczo-zabawkowym. Widziałam je też w zwykłym wielobranżowym kiosku podczas mojej pierwszej wizyty w Tarnowie ;). Szkoda, że akurat była niedziela i sklep nieczynny, bo na pewno wzięłabym na zapas. Koszt opakowania to około 18 zł, czyli nie więcej niż 2 zł za sztukę :).
    Wracając jednak do samego artykułu... W moim posiadaniu jest zestaw Domowe zwierzęta, składający się z 9 drewnianych figurek zwierząt. Kto ma już za sobą lekturę kilku moich blogowych wpisów, ten wie, że obcowanie z różnymi materiałami przez Maluszka jest dla mnie jednym z priorytetów :).

    Figurki z naturalnego eko-materiału można ozdobić według własnych upodobań, np.: pokolorować kredkami [ołówkowymi, świecowymi], pomalować farbkami, okleić bibułą/piórkami, itp. Pigment z kredek jest bowiem dobrze widoczny, zaś położony na figurki klej dobrze "trzyma".

    Jakiś czas temu miałyśmy [wraz z Malutką] okazję przetestować polecane eko-figurki. Ich ozdabianie okazało się świetną zabawą, a i nawet twór nam ciekawy wyszedł ;). Niebawem, bo już w następnym poście, pochwalę się nim. A tymczasem idę nadrabiać zaległości i zobaczyć, co w innych blogach piszczy ;).